System publikacji, którego latami używałem, nie przewidywał bardziej skomplikowanych rozwiązań, jak na przykład udostępnienie innym użytkownikom przestrzeni do publikacji. Możliwe też, że od początku pisania bloga przyzwyczaiłem się do jednowładztwa więc niekoniecznie szukałem takiej możliwości.
To zmieniło się w zeszłym roku kiedy zaproponowano mi poprowadzenie redakcji internetowego magazynu „iMoto”. Poprzednia redakcja całkiem się zmyła, poza korespondentem z USA, Grześkiem Kogutem, którego niniejszym pozdrawiam. Trzeba było stworzyć wszystko od nowa, włącznie z wyglądem magazynu, a następnie wysłać wszystko na platformę online, do czytelników. Magazyn niestety zmarł, ale z efektów naszej pracy wciąż możecie korzystać – tutaj – natomiast tak mi się to doświadczenie spodobało, że postanowiłem powrócić do niego w Likonic.
W przeszłości kierowałem redakcją „Motomagazynu” jako jej sekretarz, później jako wydawca portalu Polonii „Expatpol”, a później znów sekretarz redakcji przygodowo-motoryzacyjnego magazynu „Wyprawy4x4”. Innego rodzaju obowiązki odsunęły mnie później na parę lat od takich przyjemności, ale skoro jest szansa na powrót, zamierzam z niej skorzystać. I wierzę, że zechcecie mi w tym towarzyszyć.
Pisałem już, że dodajemy nowe atrakcje. Poza Plebiscytem „Lajkonik Roku”, wyciągamy rękę po wasze „pride and joy” w lajkonikowym Concours d’Elegance. Zaczynamy zbierać wpisy z klasykami należącymi do was, które wezmą udział w wyborach najlepszego, ale w kilku kategoriach. Jesteśmy na etapie ich opracowywania, podobnie jak regulaminów do konkursu, ale kandydatury zgłaszać można już teraz – wszystko z poziomu panelu zarejestrowanego użytkownika.
O ile jednak Elegance to wydarzenie coroczne, to przecież nasze auta żyją cały rok. Cały rok coś się z nimi dzieje i chociaż nie zawsze jest czas żeby pisać na ten temat na kilku stronach, to przecież znajdzie się chwila, żeby zrobić wpis do „Dziennika Pokładowego”, bo tak właśnie nazwaliśmy nową funkcjonalność, już dostępną, również w panelu użytkownika. W tych wpisach dzielcie się serwisami, użytkowanie swojego pojazdu ciekawostkami na temat marki i modelu, jednym słowem sprawami, którymi chcielibyście zarazić innych.
Trudno w to uwierzyć, kiedy siedzi się w temacie od lat, ale każda kolejna impreza z udziałem klasyków pokazuje, że mnóstwo ludzi kręci się niepewnie wokół tematu. Nie mają odwagi skoczyć na coś, co wydaje im się bardzo głęboką wodą. Pokażmy im, że eksploatacja starszych samochodów to nie lot w kosmos. Oraz to, że taka jazda niesie znacznie więcej wyzwań, ale i niezapomnianych przeżyć, których nie miałoby się szansy doświadczyć, gdyby nie ten starszy wóz.
Marcin Suszczewski