Kilka razy już wspominałem, że mogę wam zapewnić ciekawy samochód, który miałby być tłem promocji, uroczystości czy elementem budowania atmosfery. Z ostatnich okazji to były wyjazdy na plany teledysków, w tym takiej gwiazdy jak Krzysztof Zalewski – tutaj – ale nie odmówiłem również młodym ludziom w ich pierwszej wspólnej drodze.
Nie mija moda na klasyki, w tym takie, które mogłyby uświetnić np. ślub. Brałem niedawno udział w takim wydarzeniu i muszę powiedzieć, że atmosfera się udziela. Nie to, żebym w okolicach 18.00 już nie był w stanie nigdzie jechać, nie o takie emocje mi chodzi. To raczej ta ogólna ekscytacja i świadomość podniosłości chwili. Jak by nie było, młoda para coś tam sobie przyrzeka i bierze zebranych na świadków. Toż to wielka odpowiedzialność.
Spada ona również na środek transportu. Na wspomnianym ślubie, Jaguar XJS miał do pokonania raptem 300 metrów po zamkniętym terenie i przypałacowej trawie, ale wiecie jak to bywa ze starszą motoryzacją. Kto da gwarancję, że wszystko pójdzie gładko? O tym rozmawiałem z obecnymi wedding plannerkami, które zastanawiały się nad cenami wynajmu takich samochodów. Cóż, rzekłem, proszę policzyć koszty zakupu, serwisowania, czyszczenia, ubezpieczenia, dojazdu oraz wiecznej gotowości takiego Jaguara. A potem zdecydować o nabyciu takiego, żeby się na ten jeden raz przydał. No właśnie.
Wszystko jednak poszło, jak zwykle, gładko. Jaguar, posłuszny poleceniom narzeczonego, wykonał rundkę wokół zachwyconych jego linią (bo chyba nie suknią panny młodej) gości weselnych. A następnie zadokował w wyznaczonym wcześniej miejscu i później posłusznie znosił zachwyty i pozowanie przy nim. Więc, jak już wspomniałem, jeśli wam lub znajomemu przyda się wsparcie z jednym z takich wozów, odzywajcie się śmiało. Tanio nie będzie, za to solidnie. I pięknie.