Od kilku miesięcy użytkuję kombi Mercedesa. Jak w każdym starszym (w tym roku stuka mu właśnie 20 lat) samochodzie, tak i tutaj powychodziły różne tematy. Najpierw te bardziej oczywiste a teraz zaczynam bawić się w niuanse. Ale po kolei.

Srebrne kombi to już moje chyba piąte podejście do niemieckiej marki. Chociaż trzeba być sprawiedliwym, że wszystkie wcześniejsze odbyłem za kierownicą W124 a tylko przejściowo korzystałem ze wspaniałego W108, ale to było na innym kontynencie i w tamtym czasie nie  spieszyłem się donikąd i korzystałem z uroków pięknego kalifornijskiego nieba.

Wróćmy jednak na ziemię polską, a tu królowały Balerony, od dychawicznego 200D po niezbyt dynamiczne E200. Miały w sobie to coś, ale wyczucie układu kierowniczego pozostawiało wiele do życzenia a wspomniana dynamika mówiła jasno, że koniec aktywności zawodowej już nastąpił. Co nie pokrywało się (i nadal tak jest) z prawdą i mogło prowadzić osoby postronne do snucia niewłaściwych zupełnie wniosków. Więc żegnałem te Mercedesy prędzej lub później.

Kombi wpadło mi w ręce zupełnie przypadkiem. Marea miała trafić do mojej mamy a ja zostawałbym raptem na skuterze, a to nie jest rozwiązanie, które sprawdza się zawsze. Przynajmniej nie w naszej strefie klimatycznej i wiem, że zapoznani licznie jeźdźcy spod znaku Glovo nie przyznają mi racji ale pozwolę sobie pozostać, w tej kwestii, przy swoim. Więc cóż, wziąłem od kolegi Mercedesa na próbę… i tak już zostało. Nadal go próbuję, ale również poprawiam.

Na pierwszy rzut zmieniłem olej i filtr w skrzyni automatycznej, uszczelniłem dekiel pokrywy zaworów, dałem nowe świece i pasek osprzętu, a także nasmarowałem rolkę napinacza, bo popiskiwała nieładnie. Auto dostało nowe opony i… zaczęło jeździć. Co doprowadziło do… wymiany miechów tylnej osi, amortyzatorów przedniej oraz kompletu przednich tarcz i klocków. Kiedy już zaczynałem zgrzytać zębami, Mercedes się uspokoił i zaczął mi grzecznie służyć.

Mając wiedzę o działaniu środków chemii warsztatowej Forte – do kupienia w sklepie Likonic, jesteśmy autoryzowanym dystrybutorem marki – wykorzystałem je wcześniej przy zmianie oleju, ale było i tego mało. Zwróciłem uwagę na dość ciężką pracę układu kierowniczego w srebrnym kombi. Niby wiem, że BMW i Mercedes to nie są auta, w których te rzeczy chodzą lekko, ale stwierdziłem, że opór jest tu nadmierny i należy temu zaradzić. Zamówiłem zestaw naprawczy Forte – taki – i przeprowadziłem zalecaną procedurę.

Przewiduje ona spuszczenie 200ml płynu i zastąpienie go płukanką Forte, następnie wykonanie kilkuminutowej siłowni z kierownicą w rękach a potem wymiany płynu na resztę płukanki, dodatek do płynu wspomagania i uzupełnienie nowym płynem. Procedura naprawcza ma trwać około tysiąca kilometrów, z których pokonałem na razie jakieś 350. Póki co, zaobserwowałem, że kierownica zaczęła wracać sama do położenia centralnego po skręcie a jak będzie dalej to jeszcze napiszę po zakończeniu procesu.

Na wiosnę zamierzam jeszcze wyczyścić układ chłodzenia przy pomocy środków Forte, z których już korzystałem we Fiacie – tutaj, ale to chyba wszystko, co mam w planach odnośnie odświeżania Mercedesa. Poza, oczywiście praniem, które jestem mu winien od początku, ale jakoś się nie złożyło. Więc cóż, czekam na ciepłe dni aby dokończyć adaptację samochodu do moich potrzeb.   

Link do zestawu regeneracji układu wspomagania kierownicy – tutaj.

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej