W relacjach Dziennika Pokładowego pojawiła się jakiś czas temu całkiem niezwykła Corolla E9. Jej wyjątkowość nie polegała wyłącznie na tym, że się w ogóle pojawiła, ani nawet w tym, że to wersja GTi. Zmiany pod jej maską sprawiły, że kierowca tej Toyoty dysponuje mocą 144 koni, co czyni z niej niezłą broń rajdową. Oto relacja Adama Dowgirda z niedawnego wypadu do Czech.

„Kurz” po 13. Rallye Berounka Revival 2023 opadł już na dobre, a był to wyjątkowo intensywny wyjazd. Nie tylko dlatego, że w tym roku organizator czeskiego Rajdu, Eda Patera wraz z ekipą  zorganizowali Rajd wyjątkowo tylko w sobotę więc niestety bez wieczornej integracji.

Razem z Maciej Drążczyk spędziliśmy bardzo intesywnie 3 dni w naszej 35 letniej Toyocie, Przejechaliśmy 2300 km – w tym 200 km sportowych. Mimo, że Rajd Berounka trwał tylko jeden dzień, zapewnił tyle emocji co kilkudniowa impreza: 500 km dojazdówek, 6 prób sportowych, ciężkie warunki na próbach a wszystko przy pięknej, prawie letniej, pogodzie. Nie zawiodła frekwencja oraz superklimat.

Próby sportowe – Rallycorss i Speedway jechaliśmy na przetrwanie (tak aby nie uszkodzić wozu) i żeby się nie zagrzebać w błocie. Taką taktykę przyjęliśmy mając wizję niedzielnego ścigania się na Silesia Ring, bo skoro już byliśmy tak daleko na południe (z Olsztyna), nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności udziału w eliminacji Drive Cup.

To miało być jednak później, a póki co próba Lotnisko dała nam szansę na wykazanie się – w obu przejazdach zanotowaliśmy czasy w pierwszej trójce klasy.

Jak zwykle dużym wyzwaniem było nawigacja, ale bezbłędna na dojazdówkach nawigacja Maćka, oraz pilnowanie ograniczeń prędkości zaowocowało brakiem spóźnień na PKC oraz brakiem kar za radar (pierwszy raz w historii naszych startów) .

I taka taktyka przyniosła nam 2. miejsce w klasie, do zwycięzcy zabrakło nam zaledwie 2 sekund.

Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy – nasza klasa jest bardzo silnie obsadzona, a czołówka to wyjątkowo szybcy zawodnicy na czele z Vlastimil Suk/Markéta Suková w Suzuki Swift GTi.

Nie czekając na podsumowanie wyników, w tym kluczowe dla klasyfikacji – podliczenia kar, ruszyliśmy w stronę Polski, by we wczesny poranek w niedzielę zameldować się na starcie kolejnych zawodów. .

Ostatnia w tym sezonie edycja DRIVE CUP, na znanym i lubianym torze Silesia Ring.

Niedziela przywitała nas deszczem, co było dość dużym wyzwaniem bo z powodów logistycznych zabraliśmy tylko standardowe opony drogowe (+ dwa zapasy – slicki).

O dziwo, ta seryjna, nowa opona, w zmiennych warunkach spisywała się nad wyraz dobrze. Udało się nam zająć drugie miejsce w klasie, przy relatywnie niewielkiej stracie do do liderującego Mini (o podobnej, co nasza, mocy) na sportowych oponach, którym powodził doświadczony kierowca wyścigowy Robert Steć (gratulacje!)

Jak zwykle podczas Drive Cup na Silesia Ring jazdy było w opór – zrobiliśmy łącznie ok 150 km torowych – co nie zrobiło wrażenia na naszej Toyocie – za sprawą doskonałego przygotowania pojazdu przez kolegów Marcin Suszczewski i Bartek Pawlikowski – za co bardzo dziękuję!

Dodam tylko że Toyota bezpośrednio po zawodach dotarła bezproblemowo do Olsztyna!

Serdecznie podziękowania dla

Sylwia Szwedowa Piotr Szwedowski za gościnę.

Zdjęcia:

Jaromír Beneš

Maciek Drążczyk

Dodaj media
Aby wypełnić ten formularz, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru pliki przeznaczone do przesłania. Maksymalna liczba przesyłanych plików wynosi 30.
Kliknij lub przeciągnij do tego obszaru plik przeznaczony do przesłania.

Zostaw komentarz

Strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Akceptuje Więcej