Ilu użytkowników jednośladów, tyle pomysłów na przymocowanie jedynego elementu, który pasuje do nich jak świni siodło. Mowa oczywiście o rejestracji, tyleż koniecznej, ile niewygodnej i niekoniecznie licującej z wizerunkiem tego typu pojazdów.
Ma swoje problemy z mocowaniem rejestracji Alfa Romeo, chociaż myk zastosowany w 156 wydaje się całkiem genialny. Miał Peugeot w modelach 206 i 407. Innymi słowy, im co bardziej nowoczesnej i opływowe, tym rejestracja wydaje się bardziej niepotrzebna, wręcz zawadzająca.
W motocyklach stosowane jest ich zaginanie, mocowanie od wewnętrznej błotnika, nitowanie, przykręcanie na śruby, wreszcie sięga się po tradycyjne ramki, ale i takie mocowanie nie gwarantuje solidności.
Mówi się, że ramka na rejestrację nie jest w stanie wytrzymać drgań i naporu powietrza w motocyklu. Pewnie coś w tym jest, ale w skuterze? Mój Django rzadko przekracza 100km/h a i niekoniecznie trzęsie się wtedy (ani przy wolniejszych prędkościach). Cóż więc stanowi problem?
Niezależnie od pochodzenia, moje ramki pod rejestrację rozpadały się, najczęściej gubiłem ich dolną część, która zamyka ramkę i zabezpiecza rejestrację przed wypadnięciem. A tego wolałbym uniknąć po tym, jak w jednym z motocykli tablicę zgubiłem i musiałem czekać 10 dni na duplikat.
Różnych już próbowałem patentów, może poza przewiercaniem samej tablicy, które jest, nota bene, nielegalne, a mi się zwyczajnie nie podoba. Zeszły sezon przejeździłem z zabezpieczeniami na trytkach, ale to już w ogóle mało jest estetyczne.
W tym sięgnąłem po ostateczność czyli velcro od Alti Giri. Mocowanie składa się z dwóch rzepów. Jeden idzie do ramki, drugi do tablicy a potem to trzeba połączyć. Pomijam, że moja ramka nie jest idealnie gładka i ma otwory więc klej velcro nie złapał idealnie i wszędzie. Pomijając ten aspekt, mocowanie zdaje się, na razie, solidne. W każdym razie zdjąłem paski trytek i jeżdżę. Liczę, że lep dolnego rzepa w cieple złapie mocno za ramkę a rzep na tablicy usztywni całość. Przede mną kilka mokrych dni, które będą dla tego rozwiązania testem solidności. Jeśli przetrzyma to już pozostanie. Na co zresztą mocno liczę, bo wolałbym się tematem więcej nie zajmować.
Na koniec ciekawostka, bo, jak widać na zdjęciu, ramka jest nieco większa od rejestracji. Taką kupiłem w lokalnym sklepiku motoryzacyjnym, zauważyłem tez, że jest czeska. Myślę sobie, dobrze jest, wszak Czechy to kraj o mocnych moto tradycjach. W domu nawet nie przymierzyłem do tablicy, po prostu od razu solidnie zamocowałem. Kiedy chciałem upchać tablicę, okazało się, że ramka jest ciut za duża z każdej strony. Dlaczego? Nie wiem. Przecież regulacje co do tablic mamy niby jedne, unijne?