Cieszy mnie ten Dziennik bo daje szansę na odwołanie się do historii napraw a gdyby go nie było, to niekoniecznie o wszystkim bym pamiętał. Nawet jeśli sprawa dotyczy przeszłości całkiem nieodległej.
Niemal równo rok temu – tutaj – pisałem o serwisie automatycznej skrzyni biegów w Mercedesie 211 i taki byłem zadowolony, że wyciek oleju z niej udało się powstrzymać wymianą uszczelki i kostki. Po roku wiem, że to jednak było niewystarczające.
Wycieki z tej skrzyni pojawiały się od tamtej pory w ilości bardziej lub mniej przeze mnie zauważalnej. Jak wiecie, latem obowiązki codziennego toczydła przejął na siebie Hyundai i Mercedesowi w ogóle odpuściłem orkę, stał sobie spokojnie w oczekiwaniu na przyjemne przejażdżki.
To, że do niego regularnie nie zaglądałem nie spowodowało jednak, że znikła przyczyna wycieku, a okazała się nią, jak zresztą od początku mówił kolega od skrzyń, pękająca płyta sterująca. Z wiekiem pojawia się pęknięcie przez które olej sączy się na dół, do wspomnianej kostki.
Mówił tak od początku, ale ja chciałem wierzyć w swoje, pewnie też dlatego, że nie byłem przygotowany na kolejny większy mercedesowi wydatek. Tak on bowiem ma ten Merc, że rzadko coś „pada”, ale jak już to rachunek liczony jest w tysiącach, nie setkach.
Hyundai stanął jednak na pit stop po pokonanych bezbłędnie 10 tysiącach kilometrów i Mercedes (wraz ze skuterem) musieli przejąć jego rolę. W Elantrze niby nic wielkiego, ale jak się to skumulowało, to efekt dla portfela jest jednak zauważalny. To jednak temat na osobny wpis.
1 komentarz
Mercedes to marka premium, z kosztami serwisu włącznie.