Z dobroci serca świadczę pomoc znajomym w serwisowaniu ich samochodów. Ludzie nie mają pojęcia o tym co, kiedy i jak robić w samochodach, zaniedbują ten aspekt eksploatacji a potem oddają samochód gdzie popadnie i płacą horrendalny haracz. Niektórzy moi znajomi mają pod tym względem lepiej. I dobrze. Natomiast z tej serwisowej praktyki wiem, że układy klimatyzacji w samochodach, często pracują na niemal pusto, co potem prowadzi do drogich awarii i stresu. Żeby jednak szewc bez butów nie chodził, wstawiłem i Mercedesa na sprawdzenie stanu układu klimatyzacji. I okazało się, że… było w nim ledwo ponad połowę czynnika. Natychmiast to zostało uzupełnione a wspaniałym efektem ubocznym stała się cisza, jaka po tym zabiegu zapanowała. Byłem na tropie kompressora (w odróżnieniu od kompresora np. klimatyzacji właśnie), potem pompy wspomagania i już brakowało pomysłu na stękanie spod maski. Okazało się, że jego źródłem była, pracujący na minimalnej porcji czynnika (w tym i smarowania), sprężarka klimatyzacji właśnie. Niezależnie więc od pory roku, korzystajcie z dobrodziejstw klimatyzacji (byle z głową) i dbajcie o jej prawidłowe nabicie.
91
