Czułe zmiany.
Wiosna 2020 okazała się zupełnie inna niż wszystkie. Wszystkie te, które miałem okazję przeżyć. Tej wiosny mamy bowiem nadzwyczajną sytuację i nie ma co udawać, że ona wcale nie wpływa na naszą teraźniejszość ani przyszłość.
Ograniczenie swobody przemieszczania się czyli tego co realizujemy między innymi za pomocą samochodów to pierwsza sprawa. Oddalenie od skupisk ludzi, przynajmniej fizycznie, to kolejna. Dochodzi konsternacja aktualnym stanem i obawy o niedaleką przyszłość. Bo przecież wszyscy wiemy, że pandemia nie będzie trwała wiecznie i w końcu wszystko ruszy. Tylko jak?
Znajomi twierdzą, że wiele się zmieni. Być może nawet bardzo wiele. Przede wszystkim nasze podejście do życia i np. pieniądza. Wirus zbliżył nas do naszych bliskich, do drobiazgów. Dał szansę na odgrzebanie hobby, na wolniejszy czas. Już się tak nie martwimy wystawną kolacją, wystarczy to co jest. Natomiast przykładamy wagę do zdrowia własnego i naszych bliskich. To się teraz liczy.
W takiej sytuacji na dalszy plan schodzą kwestie polityczne czy ekonomiczne, ale tylko na chwilę, nie łudźmy się. One powrócą ze zdwojoną siłą kiedy okaże się, że w nowej rzeczywistości firma lub człowiek już nie są potrzebni i trzeba będzie wszystko przewartościować. Nie będzie łatwo, ale warto już teraz przygotować się na taką ewentualność aby zbudować w sobie moc na konfrontację.
Nie powiem, całe to zamieszanie wydarzyło się w okresie sporych zmian wdrażanych na Likonic. Rzutem na taśmę, głównie przy użyciu modelików samochodów zbieranych przez lata i sprzedanych na giełdzie w Neo Garage, udało się opłacić serwery i domeny na kolejny rok. O tyle mnie to zaskoczyło, że dotąd prowadziłem bloga, niemal bezkosztowo. Przesiadka na nowy format wymagała innych nakładów i nie miałem tego w głowie rok temu kiedy to wszystko wdrażałem.
Jak jednak widzicie, mam wiarę w to co robię i gotów jestem do trudnych decyzji kiedy taka jest potrzeba chwili. Ktoś powie, że Likonic to nie kiełbasa czy mydło ani nawet papier toaletowy. Fakt, ale już Marks prawił, że po zaspokojeniu podstawowych potrzeb człowiek sięga po coś więcej. Tym czymś jest dla mnie więź z wami i wspólne przeżywanie naszych pasji. Zwłaszcza w trudnych czasach.
Pisałem już wcześniej, że założyłem profil wsparcia Likonic na stronie Patronite – tutaj. Cieszę się, że ten ruch spotkał się z jakimkolwiek odzewem. Wasze wsparcie niekoniecznie jeszcze rozwiązuje problem inwestycji w nowe materiały, ale jest znakiem, że doceniacie moją pracę i uważacie, że warto abym starał się dalej. Będę.
W ramach zmian wdrożyłem jedną ważną. Bardziej praktyczną i psychologiczną. Mianowicie wyłączyłem reklamy na stronie Likonic.pl i ta zmiana dotyczy wszelkich form jej wyświetlania. Byli tacy co mnie do reklam gorąco namawiali, ale jednak sposoby ich prezentacji i to jak ingerowały w treść wpisów zwyczajnie mnie denerwowało. Teraz jest o wiele lepiej. Ulga.
Pracuję nad czymś specjalnym, co chciałem wam w tym okresie zaprezentować, ale sprawa jeszcze się przeciąga. Mianowicie, buduję kanał telewizji Likonic gdzie umieszczane będą treści omawiane na stronie, ale w formie video. To będzie dalej świat klasycznej motoryzacji, ale ruchomy i mówiony. Też się nie mogę doczekać, ale wiem, że potrzeba jeszcze chwilę cierpliwości.
Jak więc widzicie, zostałem w domu, ale ten czas wykorzystuję na ciągłe zmiany i poprawki. Wierzę, że Likonic jest dla was nie tylko inspiracją do dalszego zgłębiania historii poszczególnych modeli samochodów, ale również źródłem wiedzy na temat tego jak w pełni cieszyć się swoim klasykiem.
Na koniec pożegnanie. Z początkiem kwietnia kończę działalność strony bloga „Wyszukane Samochody”, od którego wszystko się zaczęło prawie dziesięć lat temu. To był wspaniały czas i będę „Wyszukane” wspominał z sentymentem. Chcę jednak iść dalej i po więcej. Dla siebie i dla was. Dlatego żegnam bloga czule a wy macie jeszcze dwa tygodnie na własne pożegnanie z nim.
Marcin Suszczewski
