Kiedy w 1990 roku trafiłem do redakcji tygodnika „Motor” pracował tam redaktor, który jeździł autami innymi niż wszyscy. Był też na swój sposób od wszystkich inny, co ładnie do siebie pasowało.
To właśnie Wojtek Sierpowski pierwszy raz przewiózł mnie Beczką i wtedy uznałem, że to chyba jakiś pałac na kółkach chociaż to jego Mercedes był zwykłym dieslem, bodaj 240. Potem pamiętam jeszcze Jettę GTD i np. Citroena C15, którym redaktor woził się po Europie z córką.
Wojtek, dzisiaj już pan Wojciech, to nietuzinkowa postać polskiego dziennikarstwa motoryzacyjnego. Jest po imieniu z najbardziej utytułowanymi projektantami samochodów, jako pierwszy Polak zasiadał w jury kultowego konkursu Car of the Year.
Jako swego rodzaju ekscentryk, miewał też niezwykłe pojazdy. I jednym z nich był właśnie Nissan Prairie. Nie mam pewności czy w tamtych latach ktoś jeszcze czymś takim powoził w Polsce, ale Sierpowski na pewno tak.
Był to początek lat 90. i tego typu van musiał budzić nie lada sensację. Niby osobowy, ale z odsuwanymi do tyłu drzwiami. To się nie mieściło w głowie. I na dodatek Nissan. Założę się, że wielu nie zauważyło modelu a jeszcze mniej z was go pamięta. Tym bardziej warto zobaczyć.
Nissan Prairie
Rocznik: 1992
Cena wywoławcza: 8 800PLN