Niecałe 13 tysięcy egzemplarzy tego modelu zbudowano w ciągu raptem czterech lat jego produkcji co nie wygląda dobrze, gdy poprzednik, model 944 utrzymał się w produkcji 9 lat a z taśmy zjechało ponad 170 tysięcy sztuk. Panie i panowie, Porsche 968.
No właśnie, znamy model 924 jak i 944, ale 968 to model, który rzadko się pokazuje a miał zapewnić marce przetrwanie do premiery opracowywanego wówczas Boxstera. Dlatego użyto sprawdzonych wcześniej rozwiązań, wybór silników ograniczono do jednego i okraszono przód reflektorami inspirowanymi rozwiązaniem z flagowego modelu 928.
Samochód był mocny, charakterny, dobrze się prowadził i (wciąż) nieźle wyglądał. Oczywiście, zastępujący go Boxster pochodził z zupełnie innej, designersko, rzeczywistości, ale coś w salonach Porsche musiało mieć żeby do tych nowych czasów jakoś dojechać. A nie były one łatwe, czas SUVa, który markę zbawił, wciąż jeszcze miał nadejść.
Prezentowany egzemplarz wyposażony jest w automatyczną skrzynię biegów, co sprawia, że miłośnicy sportowej jazdy raczej go odrzucą. Może to i dobrze, bo tak zachowany pojazd może jeszcze wciąż cieszyć tych, którzy wybiorą smakowanie komfortu zamiast przyspieszeń. Zresztą, jakie ma dzisiaj znaczenie, że automat dojedzie do pierwszej setki w 7,9 sekundy czyli jednak sporo wolniej od manuala – 6,5 sekundy. W dobie skrzyni PDK nie do pomyślenia.