Saab nigdy nie był samochodem dla każdego. Niby każdy mógł nim jeździć, ale nie każdy nawet chciał. A inni dali by się pociąć za taką szansę. Dzisiaj to już historia, ale na tyle świeża, że wciąż te samochody są jeszcze dostępne.
Jako właściciel kilku Saabów, w tym kombi 9-5 (które dwa razy odkupiłem od tego samego człowieka, który kupował je ode mnie), ten model zawsze przykuwa moją uwagę. Z kolei bardzo niewiele ich jest w tym kolorze, który Saab nazwał „Espresso Black”.
Do takiego 9-5 kombi, w tym właśnie kolorze, sam się w swoim czasie przymierzałem. Ależ on mi się podobał. Niby to tylko kolor, ale jak człowiekowi co w oko wpadnie, to sami wiecie, że ciężko to czasem z tego oka wyciągnąć.
Ten zaś nie tylko ma piękną barwę, ale też kompletne wyposażenie, z tymi droższymi fotelami włącznie. Sam je do swojego zakładałem to pamiętam doskonale, że nie trzeba było nawet nigdzie jechać, byle miał człowiek szansę w nich posiedzieć.
Mówi się, żeby w Saaba już nie iść bo z częściami krucho. Wiele z tych starszych już jest blacharsko w marnym stanie. Większość jest tanio do wzięcia, ale nie ten i może są, po temu, powody. Na zdjęciach jest dobrze, ale na żywo mógłbym się nie opanować.