Golf to taki „industry standard” nawet bardziej, niż model samochodu. Nie może być inaczej, skoro historia modelu rozciąga się na kilka generacji i miliony sprzedanych egzemplarzy.
Co ciekawe, pod względem rozpoznawalności, Golf zagroził, a następnie zdetronizował, Garbusa. Przez detronizację rozumiem oczywiście wymuszenie zakończenia produkcji, a nie postrzeganie Chrząszcza przez jego wielbicieli. Nie mogło stać się inaczej, skoro oba modele budowano na bazie… Golfa właśnie.
Czy jednak można, a może nawet powinno się, przeżyć Golfa na własnej skórze, jak to się mówi o prawdziwym przeżywaniu motoryzacji za kierownicą Alfy Romeo? Wydaje się, że tak. Nie wiadomo natomiast, z całą pewnością, jakiego rodzaju przeżycie to być powinno. O ile bowiem Alfa zawsze ciąży ku sportowi, Golfy wykorzystywano nawet jako pojazdy dla listonoszy.
Umówmy się zatem, że przeżywanie Golfa powinno odbyć się w jego lepszej wersji, np. GTi. Wtedy będziemy mieli do czynienia z autem w miarę dynamicznym i nieźle wyposażonym. Do wyboru pozostaje wersja, ale z racji kręgu naszych zainteresowań, nie wypada zaproponować nic, ponad trzecią generację. Jak ten egzemplarz prosto z Hiszpanii. No co, zły?
VW Golf GTi
Rocznik: 1992
Cena: 19 000PLN
Kontakt: 605 315 998
1 of 12
No results available