Benzynowy 1.7 z tamtych lat to jak późniejszy 1.9JTD albo Multijet, nie wspominając o wielorakich zastosowaniach silników grupy PSA, które nawet trafiły pod maski BMW. Jednak potęga napędu Forda była w tamtym czasie paneuropejska i oznaczała przepustkę do klasy aut tak ekskluzywnych jak Triumph czy Saab. I w żadnym razie nie ma tu mowy o dostawczakach.
Ach Transit. Dzisiaj to już legenda ale w swoim czasie stawał do walki z VW Transporterem. Trzeba przyznać, że obie marki wyjątkowo wytrwale poprowadziły tę wojnę a kto zwyciężył? Cóż, na oko wygranym jest chyba Volkswagen, który ze swojego auta uczynił kultową markę. Po prostu wypada pokazać się w Transporterze a Transit pozostał w sferze pojazdu roboczego.
Tak jednak nie było zawsze, w 1967 roku, z którego pochodzi ten, lakierowany na gołębi błękit, pojazd, Transit bił Transportera pod każdym względem. Zarówno mocy, komfortu a przede wszystkim przestrzeni ładunkowej i dla pasażerów. Prezentowany samochód to krótkie kombi a i tak wydaje się wielki jak kontener przy możliwościach konkurencyjnego VW.
Auto z rodzinnych rąk, ze znikomym przebiegiem, pozbawione korozji i jeszcze w pierwszym lakierze.