Sam seks. I cztery koła.
Był taki czas kiedy kształty karoserii sportowych samochodów inspirowane były, rzekomo, kształtami ciała kobiety. Coś w tym jest i chyba czasy sporo się zmieniły. Zwłaszcza gdy patrzy się na profil najnowszego DeTomaso P72.
O ile błękitny E-Type wydaje się wyciągać w nieskończoność i tylko gdzieś, tam, daleko, człowiek dziwi się, że nagle wyrasta jakaś przeszklona budka, to w porównaniu do proponowanego nadwozia DeTomaso, wydaje się być lekki i zwiewny jak piórko.
Sami porównajcie – tutaj – a DeTomaso nie jest w końcu tak zupełnie odmienne od np. Bugatti z jego obwieszonymi ozdobami, ociekającymi blichtrem stylizacjami. W podobnym zresztą stylu powstają dzisiaj wszystkie te maszyny, niedostępne praktycznie nikomu, bo wyceniane w tonach złota.
Takie są McLareny, podobnie swoje samochody kształtują Szwedzi z Koenigsegg. Może powiedzieć, że nadzwyczaj lekko wypadają, w porównaniu, niektóre modele Ferrari, ale tylko do czasu kiedy włoska marka wystawi na sprzedaż ciężarówkę 4×4 przebraną za auto sportowe.
Tymczasem Jaguar kusi i przyciąga kształtami, pomrukiem silnika i tym niepowtarzalnym wnętrzem, do którego dostaniemy się przez te absurdalnie wysoko podcięte drzwi. Cóż, coś za coś. Na pewno należy nauczyć się wysiadania z gracją. Wsiadania zresztą też.