To właśnie wtedy podjąłem decyzję o opuszczeniu kultowego „Motomagazynu” a jednym z czynników, które złożyły się na tę decyzję, były wrażenia zza kierownicy, wówczas nowego, Mondeo kombi z silnikiem benzynowym 1.8 w kolorze granatowym.
Otóż jechałem sobie tym, skądinąd bardzo udanym, Fordem i rozmyślałem nad kierunkiem, w którym podąża motoryzacja. Mondeo, jak może niektórzy pamiętają, zastąpiło w palecie marki model Sierra. A Sierra to była jednak legenda, głównie za sprawą torowych sukcesów aut z silnikami budowanymi przez laboratorium Cosworth.
Mondeo niby też jeszcze startowało na torze, ale w przeciwieństwie do Sierry było modelem tzw. globalnym i odnajdywać się miało doskonale zarówno w Europie jak i w USA, gdzie z kolei Sierra, jak Merkur, niekoniecznie odniosła spektakularny sukces. Co tylko potwierdzało, że Fordy dzielą się na amerykańskie (dla Ameryki) i niemieckie (dla Europy).
Ktoś by pomyślał, że Mondeo to pierwsze podejście marki do globalnego samochodu, ale to by akurat był błąd. U podstaw inicjatywy produkcji pana Henry Forda leżała bowiem taśma produkcyjna i uniwersalność pojazdu, który miał odnaleźć się w każdych warunkach i przed II wojną światową ta zasada dotyczyła praktycznie wszystkich modeli Forda.
Najlepszym dowodem jest prezentowany pojazd, który najpewniej został zmontowany w Danii lub Szwecji właśnie we wspomnianym, przedwojennym okresie. Ośmiocylindrowy Ford prezentuje się bardzo elegancko i nietrudno wyobrazić sobie, że tak samo radził sobie na ulicach Kopenhagi jak i, ewentualnie Nowego Jorku. Fakt, po wojnie nastąpił znaczący rozjazd w proporcjach wielkości między autami stąd i tamtejszych, ale to chyba tyle.
W latach 90. miałem sporo do czynienia z amerykańską motoryzacją i w kontekście wspomnianego Mondeo przyznam, że na poważnie rozważałem wówczas sprzedaż ówczesnego auta i zakup Forda Model A. Takiego sprzedawał akurat kolega Kuliński i zupełnie na serio nie widziałem nadmiernej różnicy między tym, co ów Model A miał do zaproponowania a motoryzacją lat 90.
Czas pokazał, że rozbudowa dróg i modernizacja życia sprawiły, że pewnie Model A nie sprawdzał by się tak dobrze jak ponad dwudziestoletni Mercedes (czy Ford, np. właśnie Mondeo). Z drugiej strony, ciągłe usprawnianie sieci kolejowej i transportu miejskiego, i tak może ostatecznie doprowadzić do ograniczenia korzystania z indywidualnej motoryzacji. I wtedy, taki Model A byłby akurat jak znalazł.
Galeria

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se

Zdjęcie: Bilwebauctions.se