W ten weekend coroczne spotkanie entuzjastów włoszczyzny – ForzaItalia – więc nie wypada wejść w ten czas inaczej jak zza włoskiej kierownicy. Do wyboru nie miałem wiele, ale patrząc na parametry tego egzemplarza oraz biorąc pod uwagę jego „kultowość”, wybór okazał się prosty.
Mam nadzieję, że wprawne oczy wyłapały różnicę między miłośnikami a entuzjastami, bo jest ona w przypadku włoskiej motoryzacji dość kluczowa. O ile bowiem miłośnicy przyglądają się autom z życzliwym zainteresowaniem, entuzjaści aż kipią szczęściem i (często) samozadowoleniem.
Taka atmosfera panuje właśnie na spotkaniach ForzaItalia. Tu nie idzie o oglądanie samochodów, tylko o zachwyty nad polerowanymi kolektorami, brzmieniem wydechów czy estetyką nadwozi i kabin.
Trzeba przyznać, że właśnie Fiaty, Lancie i Alfy (oraz ich droższe bracia i siostry plus jednoślady), wszystkie niemal mogą się godnie prezentować pod każdym z powyższych względów. Dlatego zachwytom nie ma końca. I to jest właśnie ten entuzjazm.
Co do Integrale, można tylko paść na kolana (zamiast dystyngowanego skłonu czołem) i wielbić sposób w jaki ten wóz zdobywał rajdowe trasy a teraz pozwoli (lub nie) ujarzmić się kolejnemu właścicielowi. To zastrzeżenie kieruję do każdego z potencjalnych chętnych, który mieni się miłośnikiem. Nie wsiadaj pan/i do Lancii, bo może łeb odgryźć. Tu potrzeba entuzjasty.
Lancia Delta HF Integrale
Rocznik: 1993
Cena: 129 500EUR
Zdjęcia: AutoLeitner