Spokojnie, nie mam w planach formowania ruchu społecznego ani wygłaszania górnolotnych przemówień. Zamierzam, jak dotąd, skupiać się na samochodach, ale śniło mi się niedawno, że wyprzedziły mnie dwa Moskwicze.
Pomyślicie, że dziwne musi być życie człowieka, któremu coś takiego się śni, a ja tylko zapytam kiedy ostatnio w ogóle widzieliście produkt moskiewskich zakładów AZLK, nie wspominając o rzeczonym wyprzedzaniu.
Z wyprzedzaniem przez Moskwicza, sprawa też nie ma się jednoznacznie. W mocniejszej wersji, jak ta ze zdjęć, pod maską pracowało 75 radzieckich koni co przy masie własnej w okolicach tony, nie jest może mało, ale też nie daje prawa do wyprzedzania Marei ze 103 końmi pod maską.
Inna sprawa, że nie jestem do końca pewien, czy w moim śnie jechałem rzeczywiście Fiatem, ale jakby nie to jest tutaj najważniejsze. Doszło do wyprzedzenia, sen się skończył, a następnego dnia w oczy wpadło mi to ogłoszenie.
Nie wiem jak wy, ale ja wierzę, że nie ma w życiu przypadków i nawet aktualnie zaczytuję się książką o takim tytule, ciekawym, acz nieco filozoficznym dziełem pióra Tiziano Terzaniego. On jednak niewiele wspomina o motoryzacji, a już w ogóle o wyprzedzaniu.
Moskwicz to pojazd masowo pomijany na naszych drogach i spotkaniach klasyków. Konkurencyjna Łada skradła mu cały show, a niesłusznie, bo jednak był ciekawym, chociaż archaicznym samochodem.
Moje jedyne doświadczenie z marką to kilkudniowa jazda modelem Aleko. Była sroga zima, ale i rok był bodaj 1992. Materiał o Aleko realizowałem na potrzeby Motomagazynu a z samochodu byłem bardzo zadowolony. Zwłaszcza z komfortu jazdy, ale też i dynamiki.
Nie spodziewam się, że 2140 dorównuje przednionapędowemu kuzynowi, wywodzi się wszach jeszcze z lat 60. Natomiast uważam, że fajnie, że Rosjanie poszli swoją drogą zamiast kupować włoskiego przebierańca i udawać, że to nowoczesny wóz.
Moskwicz 2140 1.5
Rocznik: 1979
Cena wywoławcza: 5 000PLN
Link