Passata to jeden z moich ulubionych dodatków do potraw. Wbrew powszechnie utartym poglądom, nie jest ona jedynie kluczowym dodatkiem do spaghetti. Osobiście cenię ją za miękkość jaką nadaje przy duszeniu mięsa.
Rzecz w tym, że passata dodana do duszenia nie tylko buduje sos, ale właśnie zmiękcza mięso i koniec końców jest ono zwyczajnie aksamitne. Najlepiej to wychodzi przy plastrach giczy wołowej zwanej również fantazyjnie „ossobucco”.
Tyle, że passata to nie Passat i tutaj sprawa ma się jakby bardziej prozaicznie. Passat nie jest i nigdy nie był wytworem ułańskiej fantazji a raczej racjonalnym projektem wynikającym z głęboko przemyślanych założeń. Kto tu szuka smaku, niech przewróci stronę.
Tak stawiając sprawę narażam się zapewne na wasze kręcenie nosem. Wszak pokazany niedawno odpowiednik tego Szczupaka – tutaj – wzbudził całkiem spore emocje. To zaś oznacza, że odpowiedni Passat może nabrać nieco smaku passaty.
Tak się składa, że tamto kombi i tego Passata łączy kolor, silnik a nawet cena. Co za zbieg okoliczności, że takie samochody pojawiają się tuż po sobie. Cóż, do waszej oceny, który ciekawszy, ale trzeba przyznać, że oba mają w sobie coś.
Volkswagen Passat Diesel
Rocznik: 1985
Cena wywoławcza: 39 900PLN
Telefon: 696 572 947
Link
1 komentarz
[…] dobrze zachowany i zalicza do coraz węższego grona Passatów tej generacji. Podobne mieliśmy – tutaj – i – […]