Mija właśnie dziesięć lat, odkąd wziąłem się (ponownie) za pisanie o samochodach. Moje początki, co ciekawe, zbiegły się też z początkami Klasyki Gatunku, a wspólnym naszym mianownikiem była Lancia Thema 8.32 – dokładnie taka, jak ta na zdjęciu.
Wyobraźcie sobie, jak wielkie to miało dla mnie znaczenie, że do początkującego bloggera zgłosił się (też wówczas niespecjalnie znany) importer klasyków z ofertą wyłącznego zaprezentowania takiej wyszukanej oferty. Nie można było tego pominąć.
Na potrzeby Klasyki, szczegółowo opisałem Themę. Znałem tę wersję, kilka lat wcześniej miałem przyjemność prowadzić taką (zresztą, znów w tym samym kolorze), którą użyczył do przejażdżki warszawski kolekcjoner.
Tamten samochód sprzedał się bardzo szybko, nasze kontakty z Klasyką później się rozluźniły. Oni mocno urośli, podobnie zresztą, jak cały rynek klasyków w Polsce. Kiedy dzisiaj pomyślę, że to raptem dekada, aż się nie chce wierzyć.
Te dziesięć lat później, jestem znów w ciekawym punkcie. Blog urósł do rozmiarów niedużego portalu. Doczekałem się też systemu ogłoszeniowego z prawdziwego zdarzenia. Ten stanowi drugie podejście do tematu, mam nadzieję, że ostateczne.
Aby uczcić upływ czasu, postanowiłem rozejrzeć się w moich własnych, dla odmiany, ofertach. Jakież było moje zdumienie, kiedy u austriackiego sprzedawcy ujrzałem Themę 8.32. To więcej niż znak, to omen. I oby dobry.
2 komentarze
Zawsze sie zastanawiałem… Thema czy Croma…hmm..
Croma praktyczna (hatchback), Thema elegancka. To chyba zasadnicza różnica.