Definicja luksusu.
Każdy z nas ma inną. Dla jednego to będzie pięć gwiazdek, dla innego możliwość położenia szynki na bułce z masłem. Gdyby jednak wznieść się ponad codzienne zmagania z losem, ustalenie pewnych wytycznych nie będzie trudne.
Pokuszę się zatem o taką listę, którą przytoczyć można pod hasłem samochodowego luksusu. Sam niekoniecznie go praktykuję, wolę samochody proste i szczere, ale przecież nie jestem bez serca i umiem stwierdzić, że pewne dodatki robią na mnie dobre wrażenie.
Zacznijmy zatem od linii nadwozia bo zanim co to przecież samochód widzimy z daleka. Nie dalej jak dwa dni temu opisywałem tutaj limuzyny Hondy. Przy całym szacunku do ich konstrukcji, nie da się jednak szczerze powiedzieć o nich, że są piękne. Zatem elegancja to sprawa ważna.
Kiedy auto nam się podoba to już jest dobrze, ale jeżeli ktoś jeszcze wyzna, że szczęka mu na jego widok opadła, to pewnie jeszcze lepiej. Z tym Daimlerem jest o taki opad raczej łatwo. Jest przepiękny i nie ma co się w tej kwestii spierać.
Po nadwoziu to oczywiście wnętrze jest tym miejscem gdzie powinno się poczuć luksus. I znowu, kiedy stopy zapadną nam się w tych miękkich dywanach a sami opadniemy w fotele obite miękką skórą to chyba nie będzie wątpliwości, że lepiej być nie może.
Kiedy zaś dodać do tego prawdziwe drewno na desce rozdzielczej i konsoli oraz chromowane dodatki w całej kabinie to jasne staje się, że zaczynamy stawać w równym rzędzie z właścicielami Rollsów, którzy jednak wcale nie prowadzą swoich kolumbryniastych powozów.
Na koniec to, co dzieje się po przekręceniu kluczyka czyli dźwięk silnika. W mało którym samochodzie silnik pracuje tak równiutko i miękko jak w Jaguarze i nauki tutaj pobierać może spokojnie Mercedes czy Maserati. Mały Lexus w drodze wyjątku może im skakać po piwo na róg.
Daimler Double Six
Rocznik: 1988
Cena wywoławcza: 72 000PLN
Telefon: 579 520 580