Borewicz.co.uk.

Polonez, projektowany w podobnym okresie co Delta Lancii, mógł z daleko przypominać nieco tego Rovera, ale najbardziej było ono widoczne w podobnych, policyjnych zastosowaniach obu wozów.

Właśnie z policyjnego zastosowania jest Rover SD najbardziej chyba znany. Oraz z tego, że był też raczej szybkim radiowozem. Tak szybkim, że niewiele pojazdów na drodze było by w stanie mu uciec.

Ciekawostką była na pewno deska rozdzielcza, którą na etapie projektowania przygotowano do zabudowania z kierownicą z prawej i lewej strony. Jakąkolwiek wersję wybrano, w tym drugim miejscu lądowała kratka wylotu nawiewu. I po sprawie.

SD to wreszcie kolejny z samochodów marki, gdzie pod maską zagościł wspaniały silnik V8, pochodzący jeszcze z odległych czasów produkcji Buicka. Ten sam silnik wkładano też do luksusowych Range Roverów pierwszej serii.

Dzisiaj, SD to ekstremalna rzadkość, a dobrze utrzymany taki samochód to tylko bajka w książkach dla dorosłych chłopaków. Co nie znaczy, że się czasem taki nie trafi. Jak w tym przypadku.